czwartek, 27 czerwca 2013

BOHO GIRL

Pierwszy dzień lata już za nami i pomimo, że pogoda wciąż w kratkę to co poniektórzy sezon wakacyjny uznali za otwarty. Ja również zaliczam się do tego grona :) A żeby poczuć klimat beztroski i wolności wskoczyłam w jeden z moich ulubionych letnich zestawów, który zarówno w słoneczne jak i pochmurne dni spisuje się na 5! Boho style znalazł się w mojej dosyć zróżnicowanej garderobie przede wszystkim z uwagi na luz i wygodę jaką niesie ze sobą. Kombinezon New Yorker'a, buty Humanic oraz dodatki ze Stradivarius'a takie jak torba i opaska w stylu Pocahontas już nieraz okazały się być najlepszym strojem na przykład podczas wyjścia na letni koncert na świeżym powietrzu. I zdradzę Wam jeszcze coś! Zeszłoroczny boom na cieniutkie opaski zrobione z rzemyków, kiedy to co druga długowłosa dziewczyna mijana na ulicy, miała ją na sobie chyba minął. Dlatego śmiało raz na jakiś czas możecie je zakładać i...czuć się wyjątkowe!:)

Summer has arrived already and even though the official first day of this season was absolutely divine, weather changes every other day. But in spite of this fact some people are celebrating their free time already and I'm in this group also :) And I wanted to show by my outfit starkly that I feel carefree, that's why I chose boho style. It's one of my favourite summer sets both for sunny and cloudy days. I keep it in my garderobe mainly because it's so comfortable to wear it. Today's overall look consists of: jumpsuit from New Yorker, shoes from Humanic and bag and headband from Stradivarius. I often wear it when I go to outdoor concerts, for example. And I tell you something more! Last year's boom for thin headbands made of straps, when almost every long-haired girl was wearing it, probably passed. So go ahead and wear it whenever you want. I think you can feel special now...:)!


Necklace -"Macy's"




Jumpsuit -"New Yorker", Shoes -"Humanic", Bag -"Stadivarius", Headband -"Stradivarius"








Fot. F. Kołodziejski

sobota, 22 czerwca 2013

EXAM SESSION

Czerwiec to czas różnych egzaminów i zaliczeń. I to nie tylko studenci oraz uczniowie mają w tym okresie zaprzątniętą głowę nauką. Ja również pół miesiąca spędziłam na powtarzaniu materiału do semestralnego sprawdzenia wiedzy z języka hiszpańskiego. Jak mi poszło, tego jeszcze nie wiem. Mam nadzieję, jednak, że test okaże się zdany :) Tymczasem prezentuje Wam skromną stylizację, która między innymi świetnie sprawdza się właśnie na egzaminach. Jak wiadomo niektórzy profesorowie zwracają dużą uwagę na ubiór, dlatego moim zdaniem lepiej na czas sesji nie ryzykować i nie przesadzać ze zbyt odważnym wyglądem. Wybrałam jedną z moich ulubionych sukienek Mohito. Delikatna i prosta, z grzecznym kołnierzykiem i kropeczkami w okolicy dekoltu aczkolwiek ładnie podkreślająca sylwetkę. Do takiego stroju żaden belfer nie powinien się przyczepić! :) Powodzenia na egzaminach i widzimy się wkrótce w dużo bardziej letnich kolorach...:)

June is usually a very hectic time, full of exams and other tests, don't you think? And it is also the hot period not only for the students whose heads are preocuppied by learning. I've been also spending almost half a month and revising all my notes for the semester test of the Spanish lessons. I still don't know if I passed it or not yet but I hope I did :). Meanwhile, I'd like to show you a modest stylization, which works well on the exams, really!  As you know some professors pay too much attention how do you look like , what did you wear etc. That's why in my opinion it is better not to risk and do not overdo with overly bold look. Just stay low-key.  In this stylization I chose one of my favourite dress from MOHITO. Delicate and simple, with a polite collar and dots around the neckline but total look of this dress emphasizes the figure and that's the point. I think that even the most strict professor will accept outfit like this one:) Good luck on exams and see you soon I think in a much more bright summer colours ... :)


Dress - "Mohito", Shoes -"Stradivarius", Bag -"Mohito"








Fot. F. Kołodziejski

poniedziałek, 17 czerwca 2013

LIKE AUDREY

Przyszedł czas na stylizację mocno klasyczną, a nawet nieco filmową..Wzorowałam się, bowiem na sławie kina lat 60-tych, dziś znanej bardziej jako ikona dobrego stylu. Kapelusz Audrey Hepburn, bo o niej mowa, w którym wystąpiła w "Śniadaniu u Tiffany'ego" jest bardzo charakterystyczny i oryginalny. Mnie się udało pożyczyć niemal identyczny! :) Prosta sukienka z Mohito w najbardziej klasycznych kolorach czyli bieli połączonej z czernią, wysokie obcasy ze Stradivariusa a do tego czerwone paznokcie i czerwone usta jako jedyny dodatek (uznałam, że biżuteria przy tak wyraźym zestawieniu będzie zbędna) świetnie skomponowały się z grającym główną rolę nakryciem głowy. Tła również długo szukać nie musieliśmy. Stary Kraków i jego urok sprawdziły się rewelacyjnie. I nawet wycieczki zamiast fotografować Sukiennice fotografowały dziewczynę w kapeluszu! ;) 

It's time for typical classy stylization. I can say it's even like a movie style because I modeled myself on the great acctress of the 60's, who's better known today as the icon of style - Audrey's Hepburn. Do you remember? She had a gorgeous, unique hat when she was playing in "Breakfast at Tiffany's " movie. I managed to borrow an almost identical one :) And I combined simple black & white dress from Mohito with a classy high heels from Stradivarius. I found that red nails and red lips will be the best accessories, without any jewellery, because the HAT is playing a major role:). We also didn't have to search for a right background long because the old Krakow is magic and charming. And I have to tell you that even the walking tours were stopping to take a picture of the girl with a beautiful hat instead of taking pictures of Cloth Hall ;) 








Dress - "Mohito", Shoes -"Stradivarius"






Fot. F.Kołodziejski

środa, 12 czerwca 2013

SHOPPING

Zakupy, zakupy, zakupy !!! Któż ich nie kocha? No dobrze, zdarzają się wyjątki oczywiście. Ci jednak, którzy należą do miłośników mody i uwielbiają buszować po sklepach, tudzież bazarach (takich jak np. ten, który odbywa się co tydzień w niedzielę na Placu Nowym w Krakowie) w celu znalezienia jedynych w swoim rodzaju perełek niejednokrotnie muszą się sporo nachodzić :) Na czas kilku nawet godzin spędzonych na poszukiwaniach upragnionych fatałaszków i fikuśnych dodatków staram się zawsze ubrać wygodnie i na luzie. Moim ulubionym kompletem są zdecydowanie spodnie alladynki, przewiewna bluzka + balerinki. Bawełniana torba Femi Pleasure również świetnie sprawdza się na zakupach. Żeby nie było jednak tak zwyczajnie strój podkreśliłam bransoletką "By dziubeka", która współgra z mieniącymi się na baletkach - motywie z bluzki, drobinkach. Tego dnia zakupy naprawdę się udały, dlatego nie trudno było odlecieć... z radości ! :)

Shopping, shopping, shopping! Who doesn't love it? Well, there are some exceptions of course. However, those who are fashion lovers and love to forage among the shops or marketplaces (such as the one which is every week held on Sundays in New Square in Kraków) to find one-of-a-kind jewels often have to spend many hours. If I'm gonna buy something special I always wear comfortable clothes. Alladin's pants, coolly blouse + flat shoes are definitely my favourite set. Femi Pleasure cotton bag also fits for shopping. In this stylization I decided accessorize my outfit with bracelet "By Dziubeka", which fits with sparkling dots on the blouse. It was good day for shopping and I was so happy that I even flew away...! ;)









Blouse - Miss Evie, Bag -Femi Pleasure, Bracelet - By Dziubeka, Shoes - Centro



Fot. G. Suder

poniedziałek, 3 czerwca 2013

BIKE STYLE

Jestem uzależniona od mojego ukochanego, starego roweru. To fakt niepodważalny:) Kupiłam go dawno temu z drugiej ręki na Hali Targowej i mimo podeszłego wieku wciąż mi służy. Do pracy, z pracy, na Rynek, na Kazimierz, jeśli tylko nie sypie śnieg, staram się wybierać tylko ten środek lokomocji. Podoba mi się to, że w Krakowie tak dużo ludzi jeździ na dwóch kółkach. Nieraz podziwiam piękne holenderskie damki, jakie mnie mijają na bulwarach. Na rower zakładam zazwyczaj getry i luźną koszulkę. W tym wydaniu do stylizacji dołączył śliczny różowy, bawełniany płaszczyk kupiony w second handzie, który świetnie sprawdza się w chłodniejsze dni. Sesja nie mogła odbyć się nigdzie indziej niż na Kładce Bernatce - mojej sąsiadce :) Ostatnie zdjęcie prezentuje z jaką prędkością zazwyczaj gnam na mojej "Srebrnej Strzale". Oczywiście zawsze z wiatrem, nigdy pod wiatr! :)

I'm addicted to my lovely, old bike. It is indisputable fact:) I bought it a long time ago, at second hand on the Market Hall and despite of its age it still serves me well. I go by bike to work, to the Market Square, to the Kazimierz district, almost everywhere. I try to choose only bike as the best urban mean of transport, provided that it's not snowing. I really like that in Krakow so many people are riding on two wheels. Sometimes I admire the beautiful dutch bicycles which  pass me on the boulevards. For riding a bike I put on leggings and a loose t-shirt. In this stylization I have pretty pink cotton coat which was bought in second hand shop. And it's the best for chilli days. The session could not take place anywhere else than on Footbridge "Bernatka" - my neighbour :) Last picture shows how fast I usually rush on my "Silver Arrow". Of course, always downwind, never towards wind! :)






Coat & T-shirt - Second Hand Shop "Roban", Shoes - Centro





Fot. F. Kołodziejski