czwartek, 23 stycznia 2014

DUFFLE COAT

Budrysówka, która gra główną rolę w dzisiejszej stylizacji, powróciła do łask i znalazła się w TOP 20 najlepszych płaszczy na jesień/zimę w sezonie 2013/2014. Łatwe i szybkie zapięcie (charakterystyczne drewniane lub plastikowe kołki i pętelki ze skóry lub sznurka) należy do przeważających zalet tego okrycia, jak również gruba, ciepła, wełniana tkanina, z której jest uszyty. Świetny zarówno dla kobiet jak i mężczyzn a już najbardziej wyjątkowo wygląda w nim Miś Paddington, znany z angielskiej bajki. Zazwyczaj szufladkuje się ten typ płaszcza w grupie "casual clothes", ale jak widać w zestawieniu ze szpilkami i odpiętym kapturem równie dobrze się prezentuje. W zestawie wystąpiła również bardzo lubiana przeze mnie opaska a'la turban, która dzięki temu, że jest szeroka i zakrywa idealnie całe uszy nie przepuszcza zimna a w dodatku wygląda szykownie. Hitem jednak jest torebka "bez rodowodu" nieznanej marki (w środku nie ma żadnej metki:P), którą miała moja mama ze sobą podczas uroczystości mojej I Komunii Świętej, czyli...na oko jakieś 18 lat temu ;) Zwędzona z maminej garderoby często się przydaje, bo jest gładka i w kolorze nude a dodatkowo w nienaruszonym stanie!

Duffle coat, which plays a major role in today's styling, returned and was placed in the TOP 20 best coats for autumn/winter season 2013/2014 . Easy and quick fastener (characteristic wooden or plastic pegs and loops made from leather or cord) is a big advantage as well as a thick, warm and wool fabric. Both women and men look great wearing it but the biggest and most famous "Duffle coat star" is a Paddington Bear from English tale. Usually duffle coats are lumped together in "casual clothes " group, but as you can see without hood and with heels, it presents also very well. Today I'm wearing also one of my favourite headbands which looks a little as a turban. Due to the fact it is broad, it covers ears perfectly, keeping warm and looking chic at the same time. However, the absolute hit of this set is the bag "without descent" (there's no label inside), which my mum was wearing during my First Communion, so it was about..18 years ago! ;) Once, I sneaked it from my mum's wardrobe and since that time I've used it very often. Not only is it useful but also in good condition!



duffle coat - C&A
headband - Glitter
heels - Centro
shirt - Pretty One
pullover - Noa Noa
skirt - H&M
bag - no name
earrings - no name









Fot. G. Suder

9 komentarzy:

  1. Świetny !! Jeden z lepszych zestawów ! :))

    http://bezowocny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. przepiękna stylizacja i ta cudowna opaska:)
    pozdrawiam i zapraszam do siebie http://turbanna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. ładnie Ci w pastelach, ale ciężki dół (wygląda na stanowczo za ciemne rajstopy) zepsuł całą tę lekkość i polot. Szkoda.
    Pozdrowienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale słodko wyglądasz, lubię jasne stylizacje ;) śliczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Urocza jesteś ♥
    Obserwujemy? ^^
    http://iampatrysja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa jasna stylizacja, może rajstopy trochę za ciemne.

    OdpowiedzUsuń